Ujawnienie doskonale schowanego wyłącznika tachografu w tureckiej ciężarówce, to wynik kontroli przeprowadzonej przez inspektorów z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Lublinie. Kierowca będzie kontynuował dalszą jazdę dopiero po wymianie tachografu na nowy i uiszczeniu 12.000 złotych kaucji na poczet grożącej przewoźnikowi kary pieniężnej.
W piątek 13 stycznia 2023 r., w okolicach Koroszczyna na drodze krajowej nr 68, lubelscy inspektorzy zatrzymali do kontroli ciągnik siodłowy z naczepą, powracający na pusty z Białorusi.
W trakcie czynności kontrolnych stwierdzono, że tachograf zainstalowany w pojeździe został zmodyfikowany w taki sposób, że kierowca mógł w dowolnym czasie rejestrować okres odpoczynku pomimo, że pojazd był w ruchu. Pojazd skierowano do uprawnionego warsztatu, aby potwierdzić ustalenia kontrolującego i wymontować nielegalne elementy z pojazdu. Problem w tym, że dodatkowe elementy zakłócające prace tachografu były doskonale ukryte. Można wręcz stwierdzić, że było to zrobione z niezwykłą pieczołowitością i miało cechy innowacyjności. Ostatecznie po wielu godzinach pracy uprawnionego serwisanta udało się zidentyfikować i wymontować wszystkie nieseryjne elementy. Łącznie ze złożeniem pojazdu do stanu pierwotnego zajęło to około 12 roboczogodzin.
Wobec przewoźnika zostanie wszczęte postępowanie administracyjne. Na poczet grożącej przewoźnikowi kary pieniężnej została pobrana kaucja w kwocie 12.000 złotych, a dodatkowo przewoźnik musi pokryć koszty pracy serwisu.
Na koniec kontroli kierowa przyznał, że tak dobre ukrycie elementów wyłącznika było możliwe tylko dla tego, że ten konkretny pojazd był po wypadku. Podczas naprawy blacharskiej, kiedy całe wnętrze kabiny było zdemontowane, przewoźnik podjął decyzje o montażu wyłącznika tak, by ukryć go za elementami, które zwykle nie są demontowane. Miało to zapobiec wykryciu przeróbki. Na szczęście nie ma wyłącznika doskonałego i „niewidzialnego” dla lubelskich inspektorów.